czwartek, 21 czerwca 2012
ROZDZIAŁ 2
Rozdział 2
Obudziłam się .Pomyślałam o wczoraj i co się wtedy wydarzyło. Może i zobaczyłam tego kolesia ale nie wiem jak on się nazywa… nic o nim nie wiem. Trzeba zapomnieć o nim.. chociaż śni mi się prawie codziennie. Dobra Noami czas ruszyć swój seksowny tyłek i spadać do zacnej pracy fotografa.
Ogarnęłam się w łazience czyli szybki prysznic ubrałam koszule w kratkę i krótkie spodenki zeszłam na dół do kuchni a przy stole siedział Jeremi konsumując płatki z mlekiem.
- Co tam Roomeoo? – zapytałam sięgając po jabłko.
- Jem płatki Juulkaa.- zaśmiał się.
- Nie zjesz nic? – spytał po chwili.
- Mam jabłko, a po za tym musze wyjść za chwile, bo o 10 mam sesje z rodzinką Helmanów a potem sesje z zespołem One Direction czy coś takiego.- powiedziałam opadając na krzesło.
- Urwanie głowy, powiadasz?
- Tak musze przez drogę zadzwonić do makijażystów i do ekipy żeby mi pomogli przy świetle i w ogóle nie zrozumiesz. – zaśmiałam się.
- To jabłko ci starczy na pewno. – zaśmiał się.
- Wiesz, że nie lubię jeść rano, a ty mnie tu zmuszasz.
-No bo jabłko ci na pewno wystarczy jeszcze mi tam padniesz i tak za chuda jesteś.
-Cicho bądź, a co mam być taka gruba w kosmos. – zaśmiałam się.
- Nie ale ty prawie nic nie jesz.. martwię się o ciebie. – przytulił mnie.
-Oj nic mi się nie stanie, a teraz już musze iść. Przyjedź po mnie o 16. –dałam mu buziaka w policzek, ubrałam trampki i wyszłam.
Idąc do mojego studia obdzwoniłam wszystkich którzy mieli mi pomóc.
Po drodze zauważyłam blondynke zawieszającą na mój widok. To była Paula.
- No siema ziom. – zaśmiała się niebieskooka.
- No siema seksowna polko. – zaśmiałam się.
- Gdzie zapierdzielasz na tych zgrabnych turbo nogach. – uśmiechała się.
- One nie są zgrabne i idę do mojego studia. – zaśmiałam się.
- Chodź bo baru napijesz się czegoś.
- Nie Paula śpieszę się, nie mogę mam dzisiaj 2 sesje urwanie głowy.
- To cię odprowadzę. – wzięła mnie pod ramie.
- A ty nie powinnaś być na zajęciach?- spojrzałam na zegarek.
- Ty rzuciłaś studia, a ja nie mogę? – roześmiała się.
- Ja zostałam fotografem jakoś na tym zarabiam, a jak ty byś rzuciła studnia to rodzice by cię chyba zabili i musiała byś wrócić do Polski a tego nie chcemy.
- Tak wiem, ale jeżeli nie będzie mnie jeden dzień nic się nie stanie prawda? A teraz mów z kim będziesz miała sesje pomogę ci. – uśmiechnęła się.
- Z rodzinką Helmanów i z jakimś zespołem chyba One Direction nie wiem jak tam to się nazywa. – zaśmiałam się.
Paula przystanęła i zaczęła patrzeć się na mnie z tymi dużymi oczami.
- Co jest ? – zaśmiałam się.
- On..e Direction ! – krzyknęła.
- No tak. A co ? Nawet nie wiem kto to. Wiem tylko że to… - przerwała mi.
- One Direction to zespół składający się z 5, mega przystojnych chłopaków.- krzyczała.
- I ? – zapytałam.
- I?! Kobieto oni są, mega sławni. Żyjesz w 21 wieku, a takich rzeczy nie wiesz.- krzyczała jak wariatka.
- Ja nie siedzę 24 godziny na dobę na laptopie tylko pracuje. – zaśmiałam się.
- A teraz chodźmy bo naprawdę się śpieszę. – pociągnęłam ja na sobą.
Przez całą drogę do studia rozmawiała z Paulą wiec droga minęła dość szybko. Kiedy doszłyśmy na miejszce czakali już na mnie makijażyści, fryzjerzy no i oczywiście rodzinka Helmanów. Pani Rosie Helman, Pan Peter Helman i ich dwie histerycznie rozkapryszone córki Agnes i Kate. Po długich przygotowaniach rozpoczęliśmy sesje która przedłużyła się od 2 godziny. Po sesji Paula zaproponowała mi mini odpoczynek dopuki nie przyjdą ci One Direction czy jak oni tam się nazywaj. Niestety odpoczynek nie trwał długo. Gdy wyszłyśmy na korytarz zastaliśmy 1D z niezadowolonymi minami.
- Co to kurcze mam być? Dwie godziny czekania na jakąś głupią fotografie .- oburzył się koleś z blond czupryną na głowie.
- Przepraszam, gwiazdeczko za dychę ale moja Noami nie jest głupia.- Paula się wściekła.
- Niall chociaż raz się uspokój obiad nie ucieknie. – powiedział brunet patrząc na blondyna teraz już Niall’a. – Sorki dziewczyny za Niall’a ale chyba jest głodny. – uśmiechnął się. – Jestem Liam. – dodał po chwili podając nam rękę.
Grzecznie uścisnęłam dłoń chłopaka, a Paula zrobiła to samo.
- Ja jestem Zayn. – uśmiechnął się chłopak z mega ilością żelu na włosach.
- Ja jestem Louis.- uśmiechnął się chłopak w szelkach.
Chłopacy podali nam ręce.
- Czekajcie miała być was piątka? – coś mi nie pasowało.
- Brakuje Herrego dojedzie niedługo. – uśmiechnął się Louis.
- A wy jak się nazywacie musimy się do was jakoś zwracać. – dodał.
- Jestem Paula.- uśmiechnęła się.
- Noami, głupia fotografka. – uśmiechnęłam się.
- Ale chociaż ładna. – zaśmiał się Zayn.
- Nie ale dziękuję, a teraz już do makijażystów nie traćmy czasu. –mówiłam.
- Tak jest. – krzyknęli wszyscy razem i zniknęli za drzwiami.
- No to bierzmy się do pracy. – wydarła się podekscytowana Paula.
- Paula nie zapominaj kto tu jest fotografem. – zaśmiałam się.
- Ej, dupy koniec tych pogawędek i tak już straciłem chęci do robienia słodkich minek do aparatyu od tego czekania. – zaśmiał się Zayn.
- Właśnie Noami chce się spać a jak jej chce się spać to lepiej jej nie wkurzać, bo będzie źle coś o tym wiem. – zaśmiała się Paula.
Po tych słowach pojawili się wszyscy dosłownie wszyscy wraz z NIM.
__________________________________________
Przepraszam z błedy już mówie. ; d Nie wiem czy jest ciekawy , czytałam go raz i mogłam nie zauwarzyć błędów. No i może robi się dość ciekawie bo w nastepnym rozdziale bedzie ON czyli Harry . I dziekuje jednej osobie za pomoc bo bez niej nie udało by mi się napisać tego rozdziału. Dziękuje . ; d
sobota, 2 czerwca 2012
ROZDZIAŁ 1
ROZDZIAŁ 1
Wstałam o 2 w nocy. Znów ten głupi sen z chłopakiem z zielonymi oczami w lokach.
Wstałam z łóżka po cichu by nie obudzić Jeremiego. Uśmiechnęłam się gdy spojrzałam na jego słodką twarz.
Ten związek to kompletna klapa ale Jeremi to miły chłopak i zasłuchuje na wspaniałą dziewczynę. Ale nie na mnie. Ja na niego nie zasługuje.
Uśmiechnęłam się ponownie i ruszyłam w stronę kuchni by napić się wody. Wlałam do szklanki wody i wzięłam dużego łyka. Usiadłam na stołku przy blacie. Znowu myślałam o chłopaku w lokach.
- Czy on istnieje? Czy ja sobie go wymyśliłam? Dlaczego mi się śni? - zadawałam sobie masę bezsensownych pytań w myślach. Zrobiło mi się zimno ponieważ miałam na sobie tylko bluzkę Jeremiego która sięgała mi przed kolano. Skierowałam się do pokoju by ubrać na siebie bluzę. Cicho uchyliłam drzwi. Podeszłam do szafy, a z szafy wypadł wieszak który narobił hałasu.
- Cholera. – szepnęłam.
Spojrzałam już na nie śpiącego Jeremiego.
- Co ty czynisz, kobieto daj się wyspać. – zaśmiał się.
- Zimno. – szepnęłam.
- To idź spać. – usiadł na łóżku.
- Nie chce mi się. – wyciągnęłam z szafy bluzę i ubrałam ja na siebie.
- Ehh, Noami, Noami. – wzdychał.
- Też cię kocham.- zaśmiałam się .
Jeremi wstał a ja zaczęłam się śmiać.
- Taki męski a ma bokserki ze SpongeBob’em . -położyłam się na ziemi ze śmiechu.
- Kto to mówi jak sama masz na dupie twarz Homera z Simsonów. – stał nad mną.
- Te majtki są bardzo SEKSOWNE . – śmiałam się.
- Tak najbardziej seksowny jest Homer wpierdzielający pączka. – śmiał się.
- Masz wątpliwości w Seksowność Homera . – wstałam.
- Ależ skąd . – zaczął się cofać.
- No i tak ma być. – zaśmiałam się.
Skierowałam się w stronę drzwi.
- A ty gdzie ? – walnął mnie poduszką.
- A gdzie mam iść w twojej koszulce i bluzie ? – zapytałam.
- Zdradzać mnie. – podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek.
- Szkoda, że nie pomyślałam wcześniej. – zaśmiałam się.
Otworzyłam bardziej drzwi które były uchylone i zeszłam na dół go kuchni, a Jeremi za mną.
- Co chodzisz jak pies za dupą. – zaśmiałam się gdy już byliśmy w kuchni.
- A co nie można? – wziął mnie na ręce.
- Nie i puszczaj gamoniu. – zaśmiałam się.
- Puszcze jak przeprosisz. – patrzał się w mnie tymi niebieskimi paczadełkami.
- Przepraszam najdroższego Milorda , Szlachtę w gaciach z Spangebobem. –zaśmiałam się.
- Liczę do trzech…. – zaczął.
Szybko wyplątałam mu się i zaczęłam uciekać.
- … trzy . –skończył i udał się za mną.
- Spadaj , spadaj i tak mnie nie złapiesz. – śmiałam się.
- Zobaczymy. – powiedział z cwaniackim uśmieszkiem .
- Pizgasz mi… - nie dokończyłam, bo wylądowałam na kanapie. Włączając pilotem telewizor, a na ekranie pojawił się on.
Ta twarz, ten uśmiech, te oczy … ON.
____________________________________________
Kurde nie umiem pisać nie podoba mi się . ; d <333 Truudnoo piszccie co chcecie. nie podoba się napiszcie , podoba się też napiszcie . ; d
Wstałam o 2 w nocy. Znów ten głupi sen z chłopakiem z zielonymi oczami w lokach.
Wstałam z łóżka po cichu by nie obudzić Jeremiego. Uśmiechnęłam się gdy spojrzałam na jego słodką twarz.
Ten związek to kompletna klapa ale Jeremi to miły chłopak i zasłuchuje na wspaniałą dziewczynę. Ale nie na mnie. Ja na niego nie zasługuje.
Uśmiechnęłam się ponownie i ruszyłam w stronę kuchni by napić się wody. Wlałam do szklanki wody i wzięłam dużego łyka. Usiadłam na stołku przy blacie. Znowu myślałam o chłopaku w lokach.
- Czy on istnieje? Czy ja sobie go wymyśliłam? Dlaczego mi się śni? - zadawałam sobie masę bezsensownych pytań w myślach. Zrobiło mi się zimno ponieważ miałam na sobie tylko bluzkę Jeremiego która sięgała mi przed kolano. Skierowałam się do pokoju by ubrać na siebie bluzę. Cicho uchyliłam drzwi. Podeszłam do szafy, a z szafy wypadł wieszak który narobił hałasu.
- Cholera. – szepnęłam.
Spojrzałam już na nie śpiącego Jeremiego.
- Co ty czynisz, kobieto daj się wyspać. – zaśmiał się.
- Zimno. – szepnęłam.
- To idź spać. – usiadł na łóżku.
- Nie chce mi się. – wyciągnęłam z szafy bluzę i ubrałam ja na siebie.
- Ehh, Noami, Noami. – wzdychał.
- Też cię kocham.- zaśmiałam się .
Jeremi wstał a ja zaczęłam się śmiać.
- Taki męski a ma bokserki ze SpongeBob’em . -położyłam się na ziemi ze śmiechu.
- Kto to mówi jak sama masz na dupie twarz Homera z Simsonów. – stał nad mną.
- Te majtki są bardzo SEKSOWNE . – śmiałam się.
- Tak najbardziej seksowny jest Homer wpierdzielający pączka. – śmiał się.
- Masz wątpliwości w Seksowność Homera . – wstałam.
- Ależ skąd . – zaczął się cofać.
- No i tak ma być. – zaśmiałam się.
Skierowałam się w stronę drzwi.
- A ty gdzie ? – walnął mnie poduszką.
- A gdzie mam iść w twojej koszulce i bluzie ? – zapytałam.
- Zdradzać mnie. – podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek.
- Szkoda, że nie pomyślałam wcześniej. – zaśmiałam się.
Otworzyłam bardziej drzwi które były uchylone i zeszłam na dół go kuchni, a Jeremi za mną.
- Co chodzisz jak pies za dupą. – zaśmiałam się gdy już byliśmy w kuchni.
- A co nie można? – wziął mnie na ręce.
- Nie i puszczaj gamoniu. – zaśmiałam się.
- Puszcze jak przeprosisz. – patrzał się w mnie tymi niebieskimi paczadełkami.
- Przepraszam najdroższego Milorda , Szlachtę w gaciach z Spangebobem. –zaśmiałam się.
- Liczę do trzech…. – zaczął.
Szybko wyplątałam mu się i zaczęłam uciekać.
- … trzy . –skończył i udał się za mną.
- Spadaj , spadaj i tak mnie nie złapiesz. – śmiałam się.
- Zobaczymy. – powiedział z cwaniackim uśmieszkiem .
- Pizgasz mi… - nie dokończyłam, bo wylądowałam na kanapie. Włączając pilotem telewizor, a na ekranie pojawił się on.
Ta twarz, ten uśmiech, te oczy … ON.
____________________________________________
Kurde nie umiem pisać nie podoba mi się . ; d <333 Truudnoo piszccie co chcecie. nie podoba się napiszcie , podoba się też napiszcie . ; d
Subskrybuj:
Posty (Atom)